|
Forum klanu Twierdza Utraconej Nadzieji Nigdy nie trać nadzieji, wiara jest siłą.. siłą którą posiadasz.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azaria
Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:40, 11 Gru 2005 Temat postu: Śmierć |
|
|
Jaki macie stosunek do śmierci ?Jak myślicie jak ona może wyglądać? Jest różnie opisywana przesz wielu ludzi...Osobiście lubię wizerunek śmierci ze średniowiecza... jest dość osobliwy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maveru
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Otchłań Swej Duszy
|
Wysłany: Nie 23:21, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Śmierć koniec drogi dla każdego.Śmierć odwieczna potęga od chwil pierwszego życia.
Nasze społeczeństwo jakby izoluje się od śmierci...widzicie to?Dopiero gdy śmierć nadejdzie płacz i lament.Niektóre społeczeństwa przyzwyzajane od dziecka, nie sątak odizolowani jak my, nie są tak wstrząśnieci śmiercią.
Pytanie..czy Śmierci trzeba się bać?
Według mnie nie.Czemu?Gdyż czeka na każdego z nas.ja osobiście traktuej śmierć jak coś naturalnego..nie coś sztucznego jak większość społeczeństwa współczesnego.Może to wina że pierwzsy pogrzeb miałem w mlodym wieku?To był jedyny pogrzeb jaki mną wstrząsnął..teraz..pogrzeby rodziny....hmm niie ruszają mnie szczerze mówiąc, ba muszę się nierazp owstrzymać by nie uśmiechnąć się na pogrzebiep atrząc na żalobników.Popłaczą,popłazcą..potem zapomną..tylko oakzyjnie będą sięwzruszali..w większości przypadków.
Śmierć jest dla mnie czymś co zakończy mą wędrówke..jak kojący sen.
Ale prawdziwie martwy dopiero ktoś jest wg mnie gdy po śmierci wszystkie wspomnienia...zostaną wymazane i nikt nie będzie o tobie pamiętał.
A co do wizerunku Śmierci...cóż..Śmierć jest dla mnie Ciemnością..Damą w czerni.
A wy jak sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ulfring
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warschauheim
|
Wysłany: Sob 17:39, 17 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Śmierć jak dla mnie jest jedyną rzeczą, której jestem całkowicie pewien. Śmierć postrzegam jako koniec drogi, którą jest życie. Postrzegam ją jako coś naturalnego, coś, czego nie da się uniknąć. Czy boję się śmierci? Boję się bolesnej śmierci - natomiast samego faktu, że zniknę - się nie boję - ale gdybym umarł naprzykład za 15 minut czułbym się cholernie głupio - bo zostawiłbym moją rodzinę i w dodatku wiedział, że nie zrobiłem w życiu niczego, czym mógłbym naprawdę się pochwalić. Boję się natomiast tego co może po niej nastąpić - cholera wie, czy będę jedynie zwłokami zagrzebanymi na jakimś nędznym cmentarzu, czy też kolejnym wizytatorem piekła Jedynym miejscem do którego chciałbym dostać się po śmierci była by Valhalla, ale jeśli już by mi się to udało to chyba tylko w krwiożerczej walce z arabskimi najeźdźcami. Śmierć postrzegam raczej smutno - w końcu chwile, które spędziłem z tą osobą nie wrócą - nigdy nie będę mógł z nią pogadać ani nic podobnego... Co do naprzykład reinkarnacji... Sam nie jestem pewien, czy w nią wierzę - może jest to głupie, zważywszy na to, że wiele razy widziałem w swych snach świat oczami innej osoby - świat w średniowieczu, świat za czasów Napoleona, początek dwudziestego wieku... I zazwyczaj napotykałem wtedy różne rzeczy... Które wkrótce po śnie powtarzały mi się w świecie rzeczywistym. Ale kto wie - może to tylko mój mózg płata mi figle wizualne albo dopasowuje sobie pewne "wspomnienia" do rzeczywistości. Natomiast co do wizerunków śmierci to widzę ją w postaci czarnego kruka. Ot, tak jakoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheverish
Administrator
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:05, 19 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
-Mistrzu! Mistrzu! Czym.. - spytał zasapany uczeń, Minoq, student trzeciego roku Akademii magii w Pradze - czym.. - uspokoił oddech wkońcu - czym jest śmierć?
Mędrzec zaniepokoił się pytaniem, na które odpowiedzi do końca nie znał. Próbował się jakoś wykręcić od dokładnego tłumaczenia, więc rzucił do młodzika potrząsając brodą:
-Tym co jest pewne.
Dzieciak spodziewał się czegoś takiego, westchnął zrezygnowany.
-A dokładniej? - spytał niepewnie gdy Mistrz znów zaczął się odwracać do swej katedry i księgi. Kolejne głośne westchnienie starca uniosło opar kurzu znad starego tomu czarnej magii.
-Granicą.
-Między?
-Między życiami.
-Życiami?
-Tak
-To ile ich jest?
Mag jakoś nie chciał się przyznać, że poprostu nie wie i za cholere nie ma pomysłu jak odpędzić natrętnego ucznia. No ale, wiedza to potęga i trzeba ją przekazywać młodym pokoleniom. Gdyby jeszcze w to wierzył to może by się trudził nad dłuższym zdaniem:
-Wiele.
-Jak wiele?
-Jak liści na drzewach.
-Czyli?
-Ech, daj mi spokój.
Nastała niezręczna cisza. Student zrezygnował wkońcu, odkaszlnął i odszedł kłaniając się wcześniej nauczycielowi. Mistrz przysiadł na stołku i zaćmił swą długą fajkę z drzewa sandałowego, którą kupił za grosze na targach magii w Królewcu jakieś pięć lat temu. Nadodatek nabił ją swą ulubionym tytoniem z okolic Sandomierza, ech, jaki oni tam mają dobry tytoń. Otrząsnął się wkońcu z niepotrzebnych myśli. Zaczął dumać.
A dumał nad pytaniami młodzika. Po co mu ta wiedza? Przecież jest młody, no i nekromancja w Pradze nie jest wykładana. Za dużo pytań.
Rozmyślał paląc spokojnie, w laboratoryjnym zaciszu..
Śmierć jest Granicą, między życiami i nikt nie wie jakie będzie to następne. Nie liczcie na to że traficie na jakąś wagę i zaczną was porównywać do pióra, słoika z dżemem czy ekstralekkiego jogurtu. Nie liczcie na zastępy aniołów albo demonów. Albo, liczcie na to co chcecie..
Śmierć jest Pewnością, ale która? Ta bolesna? Ta ze starości? Może od kuli? To jak zginiesz zrobi Ci różnicę? Nie, raczej nie. I tak umrzesz..
Śmierć jest Nikim i wszystkim zarazem. Może przyjść w postaci kuli, choroby wenerycznej, raka, oceanu czy śliskiej nawierzchni...
"A siódmego dnia Bóg odpoczywał"
"I wiedział że wszystko co stworzył było dobre"
Śmierć jest dobra.
Też nie wierzę, ale rozwiązuje tyle problemów.. dla jednej osoby.. a dla innych? Chciałbym albo umrzeć odrazu, albo nigdy, bo może kiedyś będę wiedział po co żyć i nie będę miał zamiaru stąd odchodzić...
Śmierć jak brama do następnego życia..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|