Forum klanu Twierdza Utraconej Nadzieji

Ksysiek

Katsuro Xunhuo

Katsuro spojrzał się na resztę zebranych, westchnął, a potem wstał.
Z chęcią pomogę się pozbyć demonów z jaskiń Panie Lo-Sung.
Ruszył za Yoshim w kierunku jaskiń. Po chwili się zatrzymał
A i jeszcze jedno, niech Pan zmieni czapkę.
I z uśmiechem na twarzy ruszył dalej.

Shakki

Reiki wdrapała się na swojego mecha, uprzednio zdążywszy wytknąć Yoshiemu język. Już po chwili siedziała za oszkloną kabiną typu Sentinel ^^ Pokierowała maszyną, która teraz zanurzała się w ciemności jaskinii. Miała ruszyć przodem... ale skoro ten nadęty rudzielec tak bardzo chce nadstawiać tyłek i inne części ciała, to czemu by nie? I tak coś jej się w nim nie podobało.

Tak oto mech wczłapał do środka...

Sheverish

Wejście do groty jest mniej więcej takie, no może większe i odrobinę ciemniejsze. Z trzewi jaskini bucha chłód, wilogoć i smród soli. Miło i przyjemnie...

...pierwze kroki.. kolorowe skały, dziwaczne formy skalne, te powykręcane, te proste, te krzywe, te ładne, te straszne.. sól.. wilgoć.. odór czegoś złego wiszącego w powietrzu...

...cicho... każdy krok mecha powoduje głośny pogłos, każda zębatka, ruch, tupnięcie, brząknięcie... denerwujące.. światło od reflektora maszyny oświetla wnętrza. Długie cienie, długie i złowieszcze...

Airi · Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Daee Veda

Szła tyłem z latarką w jednej ręce i coltem w drugiej zamykając grupę. Wybitnie nie podobał jej się pomysł włażenia z mechem do jaskiń. Jeszcze się gdzieś zaklinuje i jaskinia zrobi się stabilna niczym systemy operacyjne sprzed wielu lat... jak one się nazywały? Doors? Holes? Gates? Chyba gates bo tam było coś oparte na jakichś bramkach logicznych.

Daee potrząsnęła głową. Nie czas był teraz żeby się rozczulać nad starodawnymi systemami.
Podniosła broń i eksperymentalnie wymierzyła w stalaktyt.
- Bang. Nie żyjesz - szepnęła z wrednym uśmieszkiem.

Shotokan · Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Boże jedyny, ehh przecież jestem ateistą, czy ona musiała się tu wpie...wchodzić z tą kupą żelastwa? Nie mogła jej zostawić .. w domu na przykład. Jak to nieznosnie hałasuje... A swoją drogą kiedy w końcu pojawią sie te demony. Głodny jestem...
Yoshi powiększył płomień w swojej ręce i powoli zaczął nim podrzucać. Idzie wgłąb jaskini.